W zasadzie ciężko się bez nich obejść. Są z nami na co dzień i od święta. Towarzyszą w różnych sytuacjach i pewnie wiele by o nas powiedzieć mogły. Buty. Bywają letnie, zimowe, przejściowe, sportowe, eleganckie. Mają swoje nazwy: czółenka, sandały, botki, półbuty, klapki, kalosze… Na naszych półkach stoi niejedna para. Jest ich tam co najmniej kilka, a gdzieniegdzie spotkać można całe kolekcje.
A co wspólnego mają z nimi książki? Może niektórzy mogą się bez nich obejść, ale przynajmniej kilka razy w życiu trzymali je w rękach. To, jakie książki czytamy, też może o nas wiele powiedzieć. Podobnie jak w przypadku butów, po książki sięgamy w zależności od sytuacji. I będą to powieści, nowele, poezja, opracowania naukowe, podręczniki, poradniki. I wreszcie książki mają też swoje nazwy, czyli tytuły. W dodatku, ich mniejszą lub większą ilość gromadzimy na naszych półkach.
A dziś, dla naszych czytelników specjalne połączenie: butów i książek, które w zasobach naszej biblioteki można odnaleźć, czyli z butami w tytule: „Włoskie buty” i „Szwedzkie kalosze” Henninga Mankella, „Rubinowe czółenka” Joanne Harris (literatura kobieca), „Lawenda w chodakach” Ewy Nowak (literatura młodzieżowa).